Pon | Wto | Śro | Czw | Pią | Sob | Nie |
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | ||
6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 |
Kabaret Jurki - Wolność
kultura, kabaret
Kabaret Jurki zaprasza na najnowszy program od kwietnia 2020 r. Program zatytułowany ,,Wolność’’.
Namiastką niechaj będą słowa piosenki:
'Pani Mariola'.
Pani Mariola z Trzcianki
Nie miała w oknie firanki
Celowo czy przez roztargnienie
Wprawiała sąsiadów w omdlenie
Czegóż by nie zrobiła
Już na językach była
A że kupuje najdroższą szynkę
I karmi szynką kocinkę
Że wpuszcza kota do łóżka
I śpi z nią zwierz na poduszkach
Że coś tam robi w łazience
I myje długo ręce
Że często w fotelu płacze
A potem się śmieje i skacze
Że w piekarniku spaliła ciasto
A potem wybiegła na miasto
Wsiadła w taksówkę we wtorek
Wróciła w niedzielę wieczorem
Albo że tańczy nago przed lustrem
Z wypięta pupą i biustem
Że kurier paczki przynosi Marioli
A ilość paczek aż boli
Że kwiaty jej schną na balkonie
Że wisi na telefonie
Że nie ma żadnego pana
I czasem bywa pijana
Że często zaprasza gości
Bez względu na poziom inności
Być może Mariola z Trzcianki
Nie chce mieć w oknie firanki
Czerpie garściami z życia
I nie ma nic do ukrycia
Gdy cię ciekawość zżera
Jak żyje Marian czy Hela
Co robi w wolnym czasie
Pan Tomek na tarasie
Kurz wymieć spod wycieraczki
A spod dywanu kłaczki
I zerwij z okna swoją firankę
Zanim przyłożysz do ściany szklankę
Tekst: Agnieszka Litwin
Kabaret Jurki - Wolność
kultura, kabaret
Kabaret Jurki zaprasza na najnowszy program od kwietnia 2020 r. Program zatytułowany ,,Wolność’’.
Namiastką niechaj będą słowa piosenki:
'Pani Mariola'.
Pani Mariola z Trzcianki
Nie miała w oknie firanki
Celowo czy przez roztargnienie
Wprawiała sąsiadów w omdlenie
Czegóż by nie zrobiła
Już na językach była
A że kupuje najdroższą szynkę
I karmi szynką kocinkę
Że wpuszcza kota do łóżka
I śpi z nią zwierz na poduszkach
Że coś tam robi w łazience
I myje długo ręce
Że często w fotelu płacze
A potem się śmieje i skacze
Że w piekarniku spaliła ciasto
A potem wybiegła na miasto
Wsiadła w taksówkę we wtorek
Wróciła w niedzielę wieczorem
Albo że tańczy nago przed lustrem
Z wypięta pupą i biustem
Że kurier paczki przynosi Marioli
A ilość paczek aż boli
Że kwiaty jej schną na balkonie
Że wisi na telefonie
Że nie ma żadnego pana
I czasem bywa pijana
Że często zaprasza gości
Bez względu na poziom inności
Być może Mariola z Trzcianki
Nie chce mieć w oknie firanki
Czerpie garściami z życia
I nie ma nic do ukrycia
Gdy cię ciekawość zżera
Jak żyje Marian czy Hela
Co robi w wolnym czasie
Pan Tomek na tarasie
Kurz wymieć spod wycieraczki
A spod dywanu kłaczki
I zerwij z okna swoją firankę
Zanim przyłożysz do ściany szklankę
Tekst: Agnieszka Litwin